KIEDY KOT TRACI MOTYWACJĘ DO ZABAWY…

Ekscentryczne fanaberie? Nic bardziej mylnego!

Krótkotrwały brak zainteresowania zabawą nie zawsze spowodowany jest poważnymi kwestiami zdrowotnymi bądź behawioralnymi, niemniej jednak należy go traktować z uwagą. Z kociej perspektywy przyczyny rezygnacji z przyjemnej aktywności imitującej polowanie nigdy nie są błahe.

W naturalnych dla siebie warunkach koty spędzają na łowach szacunkowo cztery godziny w ciągu doby, jednocześnie doświadczając bajecznie zmiennego środowiska, obfitego w najprzeróżniejsze doświadczenia sensoryczne. Przemierzają znaczne odległości, węszą , oznakowują terytorium, polują, bawią się.

W zamknięciu, możliwość realizacji całego spektrum tych niezmiernie istotnych, silnie nagradzających zachowań jest całkowicie zależna od naszego życzliwego wsparcia, kreatywności i cierpliwego zaangażowania. Ograniczone przestrzennie, monotonne otoczenie nie sprzyja łowieckim harcom, a brak ruchu i absorbujących, stymulujących wyzwań to najpowszechniejsze przyczyny mruczkowych problemów zdrowotnych oraz emocjonalnych. Warto zatem zastanowić się jak można pomóc przyjacielowi. Kluczem do rozwiązania problemu może być w pierwszej kolejności rozpoznanie metodą ‚prób i błędów’ aktualnych preferencji oraz antypatii kota.

 

Indywidualny styl i upodobania pogromcy zabawek

Przebogaty asortyment zabawek dedykowanych kotom można podzielić ze względu na zdobycze, które upodabniają:

  • myszki, filcowe, pluszowe lub wełniane kuleczki, opcjonalnie z wbudowanymi dzwoneczkami lub grzechotkami, szeleszczące, papierowe lub piankowe piłeczki-czyli wszystkie miękkie, małe (na jedno ‚pacnięcie łapką’ ), lekkie (bez wysiłku można je wprawić ruch i nosić w pyszczku), nieco imitujące gryzonie zabawki

  • piórka przymocowane do wędek, ochoczo chwytane w locie przez koty -przypominają drobne ptaki, motyle, ważki

  • pluszowe zajączki, szczurki, zabawki futerkowe, duże filco-kulki, kong kickeroo- to zabawki dla ambitnych myśliwych, preferujących zdobycze na tyle duże, żeby można je było chwycić przednimi łapkami, a tylnymi kopać i drapać

  • myszki, piłeczki i pluszaki nasączone ekstraktem (lub zawierające susz) kocimiętki bądź waleriany oraz patyczki matatabi- zabawki wzbogacone o dodatkowe stymulanty zapachowe, skutecznie zachęcają mruczki do indywidualnej zabawy

Cel:przełamać nudę!

Indywidualność i zmienność upodobań to kwintesencja kotowości, dlatego aby przywrócić przyjacielowi radość z zabawy dobrze jest zacząć od przygotowania zestawu kilku myszek, piłeczek lub wędek dotychczas niewypróbowywanych, różniących się wielkością, fakturą, kształtem i zapachem.Istotne, żeby początkowo towarzyszyć kotu w testach, zaobserwować jego reakcję (stopień zainteresowania) i ocenić bezpieczeństwo zabawek.

Rozmieszczanie sprawdzonych już, ulubionych kocich ‚łupów’ w zaskakujących, nieoczywistych miejscach w domu uruchamia w łowcach tryb odkrywcy, pomaga przełamać monotonię i zachęca do zabawy solo.

Zabawowe uprzedzenia i antypatie

  • Niechęć do konkretnych zabawek w przypadku kotów zwykle związana jest z wrażliwością ich narządów zmysłów, znacznie przekraczającą nasze wyobrażenie. Przykładowo, koci narząd słuchu odbiera dźwięki o ponadprzeciętnych częstotliwościach, niesłyszalnych dla ludzkiego ucha. Dlatego część z naszej perspektywy relatywnie cichych zabawek, wyposażonych w elementy dzwoniące lub grzechoczące, może wywołać w kotach nieoczekiwaną obawę lub wręcz strach. Zalecam również ostrożność przy prezentowaniu kotom zabawek mechanicznych, nierealistycznie dużych lub imitujących węże bądź jaszczurki (gatunki te należą do naturalnych wrogów Felis catus, dlatego reakcją może być nawet przerażenie zwierzątka).

  •  Koty bawią się w skupieniu, nie doceniają głośnego dopingu ani dotykania w trakcie łowów; nie tolerują być ponaglane. Naprawdę można zrazić kota do zabawy stale przerywając lub nieopatrznie przeciągając poszczególne elementy łańcucha łowieckiego. Istotą satysfakcjonującego polowania jest namierzenie, złapanie, pogryzienie, podrapanie zabawki-dlatego nieuchwytne laserki czy piłeczki pinpongowe zawsze będą dla ambitnego łowcy  źródłem stresu i frustracji.

  • Koty, nie tylko szczególnie nieśmiałe i wrażliwe, niechętnie podejmują zabawę na otwartej, pustej przestrzeni. Przyjazna kotom mikro bawialnia powinna być bezpieczna, a jednocześnie stymulująca. Wzbogacenie dostępnego miejsca o kilka kreatywnie zaaranżowanych pudełek tekturowych, kocyków czy tuneli stworzy nieodparcie intrygującą bazę zabawowych możliwości.

  • Zabawki opatrzone i przewidywalne szybko stają się passe. Warto podtrzymać zainteresowanie łowcy rotacyjnie podmieniając zdobycze.

  • Zabawka nieruchoma, to dla większości dorosłych kotów zabawka nieciekawa. Jak można najskuteczniej pozyskać entuzjastyczne zaangażowanie myśliwego? Poruszając wędką lub myszką w nieprzewidywalny sposób, imitujący zachowanie potencjalnej zdobyczy: raz szybko, gwałtownie zmieniając kierunek, raz wolniej, do zatrzymania wędki w bezruchu; chowając zdobycz za poduszką, sofą, drzwiami, pod kocem, a następnie znowu manipulując nią jak podczas ucieczki.

  Wystarczy kilkanaście minut czasu i odrobina inwencji, dostosowanej do temperamentu i wieku przyjaciela.

Inteligentne rozwiązania dla wymagających pracusiów i kocich seniorów

Nie każda satysfakcjonująca i przyjemna zabawa musi upodabniać łowieckie harce. Można pomóc kotu zrealizować potrzebę aktywnego zdobywania pokarmu oferując rozmaite, intrygujące łamigłówki: puzzle jedzeniowe, maty węchowe czy kule- smakule. Zabawki na jedzenie są genialną alternatywą dla ‚polowania’.Zapewniają kotom ciekawą i absorbującą aktywności, również pod nieobecność domowników, a ponadto doskonale kształtują (niedoceniane!) zdolności kognitywne kocich mistrzów strategii i planowania. Sprawdzają się we wszystkich grupach wiekowych. Nie zapominajmy o seniorach. Koty w podeszłym wieku również potrzebują wyzwań i satysfakcjonujących zajęć, generujących endorfinową przyjemność(więcej na ten temat tutaj). Poważnymi inhibitorami zabawy nie są bariery wiekowe, a stres- zarówno fizjologiczny (spowodowany bólem), jak i emocjonalny.

Niepokojąca zmiana rytuałów

Kot, który zmaga się z dolegliwościami chorobowymi, żyje w poczuciu zagrożenia wynikającym z nierozpoznanych przez domowników stresorów środowiskowych, konfliktów bądź niezaspokojonych potrzeb o pierwszorzędnym znaczeniu (potrzeba niezakłóconego snu czy jedzenia) w pierwszej kolejności wycofa się z dotychczas lubianych, lecz ‚bonusowych’, czyli nie warunkujących przeżycia aktywności- w tym zabawy. Dlatego zawsze warto bacznie obserwować zwierzątko, a w sytuacji pojawienia się niepokojących objawów lub wątpliwości umówić konsultację u lekarza weterynarii .Jeżeli niechęć do jakiejkolwiek zabawy utrzymuje się pomimo wyżej opisanych wskazówek, a także po wykluczeniu przyczyn zdrowotnych, warto zwrócić się po pomoc do behawiorysty.